Wojenne i jenieckie cmentarze z okresu I wojny światowej w Wielkopolsce

Dziedzictwo Wielkiej Wojny > Cmentarze wojenne > Województwo wielkopolskie > Wojenne i jenieckie cmentarze z okresu I wojny światowej w Wielkopolsce
14 marca, 2020r

Wojenne i jenieckie cmentarze z okresu I wojny światowej w Wielkopolsce

Michał Budnik

Leżąca we wschodniej części Prus dawna prowincja poznańska graniczyła do wybuchu Wielkiej Wojny z carską Rosją na odcinku kilkuset kilometrów. Powodowało to, że odległy o zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy Poznań, został w XIX wieku potężnie ufortyfikowany przez armię niemiecką. Jeszcze w przededniu wybuchu I wojny światowej wzmocniono twierdzę nowymi obiektami obronnymi, tworząc silny punkt oporu przed spodziewaną rosyjską ofensywą, a w części koszarowej mobilizowano najpierw jednostki pierwszorzutowe, a później rezerwowe. Przebieg kampanii wczesną jesienią 1914 roku [1] spowodował odsunięcie linii frontu kilkaset kilometrów na wschód w kierunku Wisły. Jednak wojskom rosyjskim udało się odzyskać inicjatywę strategiczną, po czym rozpoczęły one na przełomie października i listopada marsz na zachód, w kierunku Berlina. Zdecydowane działania wojsk niemieckich w pierwszej dekadzie listopada 1914 roku doprowadziły do zatrzymania, a następnie odepchnięcia armii rosyjskiej w rejon Łodzi. Wtedy właśnie dochodziło do starć we wschodniej Wielkopolsce, w okolicach Konina i Koła. Dlatego tam należy szukać jedynych w Wielkopolsce wojennych cmentarzy z okresu I wojny światowej. W połowie listopada 1914 r. na terenach pomiędzy Chełmnem a Rzuchowem miały miejsce krwawe walki, w których starły się wojska niemieckie
i rosyjskie. W walkach tych zginęło kilkuset żołnierzy, a niemieckie lokalne zwycięstwo taktyczne urosło w oczach propagandy do rangi bitwy zmieniającej losy kampanii [2].

Położony na wschodnim skraju wsi Chełmno nad Nerem cmentarz wojenny [3] powstał w latach 1915-1916 z inicjatywy ówczesnych niemieckich władz wojskowych [4]. Usytuowany został na wzniesieniu pradoliny Warty. Ma formę prostokąta na osi wschód – zachód. Dłuższe jego boki to południowy od strony rzeki Ner i północny z nieistniejącym wejściem. Otoczony jest murem z nieregularnych szlifowanych ciosów granitowych. Z tego samego materiału, po zachodniej stronie, na osi dawnego wejścia wybudowano kamienną rotundę zwieńczoną krzyżem. We wschodniej części ogrodzenia, naprzeciwko rotundy wzniesiono monumentalną ścianę flankowaną ryzalitami z piaskowcowymi płycinami z dekoracją reliefową: w centrum św. Jerzy zabijający smoka, po bokach na czołach ryzalitów antykizujące panoplia. Na terenie cmentarza znajduje się 65 mogił indywidualnych żołnierzy armii niemieckiej oraz mogiła zbiorowa, w której pochowano poległych żołnierzy armii rosyjskiej. Stan zachowania cmentarza jest dobry, choć wymagałby drobnego uporządkowania.
W południowej części Konina przy ulicy Szpitalnej, w sąsiedztwie kościoła p.w. Miłosierdzia Bożego znajduje się cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej. Założenie cmentarza opiera się na planie prostokąta. Otoczony jest murem z kamiennych, nieregularnych szlifowanych ciosów z wejściem od strony południowej. Główny element cmentarza stanowi prostokątna kwatera podniesiona około jednego metra ponad poziom gruntu. Zajmuje ona około 2/3 terenu nekropoli. Na osi wejścia prowadzą do niej kamienne schody. Wewnątrz tego tarasowego założenia umiejscowiono szarą granitową tablicę pamiątkową z inskrypcją w języku polskim: Cmentarz wojskowy z okresu I wojny światowej założony w 1918 roku przez niemieckie władze okupacyjne. Zachowane żołnierskie nagrobki znajdują się wokół wewnętrznego muru i prostokątnej
wewnętrznej kwatery. Cmentarz założono w 1918 roku lub według innych źródeł w 1916 roku. Pochowani są tu żołnierze niemieccy i rosyjscy polegli w okolicach Konina na początku listopada 1914 roku lub zmarli w pobliskim szpitalu. Łącznie spoczywa tutaj 193 żołnierzy, w tym 119 z armii carskiej. Pojedyncze nagrobki pochodzą z 1915 i 1917 roku. Do dziś zachowało się jedynie 117 tablic nagrobkowych. Cmentarz jest wpisany do rejestru zabytków województwa wielkopolskiego pod numerem 28/Wlkp/A. Obiekt po przeprowadzonej renowacji jest w stanie bardzo dobrym i ogólnodostępny.

Po definitywnym odsunięciu się linii frontu od Wielkopolski na przełomie 1914 i 1915 roku zaczęły powstawać na jej terenie obozy jenieckie. Umiejscowiono je w Pile, Strzałkowie i Szczypiornie pod Kaliszem, a obóz jeniecki oficerski ulokowano w pałacu w Rydzynie. Fatalne warunki zakwaterowania wybuchające lokalne epidemie oraz ogólne osłabienie jeńców powodowały wysoką śmiertelność wśród osadzonych. Zmarłych chowano na nowo założonych nekropoliach w pobliżu obozów. Wydzielano przy tym pochówki zmarłych na cholerę, czego przykładem jest Piła, gdzie cmentarz jeniecki znajduje się w dolinie rzeki Gwdy, natomiast cmentarz choleryczny ulokowano na wysoczyźnie, aby przybór wody nie wypłukał zakażonych zwłok.
Jeńcy wojenni przebywający w obozach zatrudniani byli do prac rolnych w okolicznych majątkach, zastępując mężczyzn walczących na froncie. Ponadto jeńcy przebywali też w okolicznych lazaretach. Zmarłych chowano na cmentarzach parafialnych, czego przykładem są Szamotuły i Lubosz k. Pniew (pojedyncza mogiła). Z reguły te miejsca pochówku są zadbane przez parafian i traktowane z szacunkiem, a przy pielęgnacji grobów nie dzieli się spoczywających
na naszych i zaborców. W Wielkopolsce mamy do czynienia z niespotykanymi w innych regionach kraju przykładami przykrycia pamięci o I wojnie światowej. Co prawda cmentarze są w bardzo dobrym stanie technicznym, często z oznakowanym dojazdem i tablicami informacyjnymi, jednak ich istnienie w przestrzeni społecznej jest prawie niezauważalne. Spowodowane jest to nałożeniem się późniejszych wydarzeń Powstania Wielkopolskiego i II wojny światowej oraz unikaniem przez władze PRL tego okresu w oficjalnych obchodach [5]. Pamięć o Wielkiej Wojnie lat 1914-1918 w Wielkopolsce sprowadza się prawie wyłącznie do obecności we wspomnieniach rodzinnych mitycznego dziadka pod Verdunem [6], natomiast wydarzenia lokalne są całkowicie nieznane. Województwo Wielkopolskie nie przystąpiło do ogólnopolskiej inicjatywy Szlaku Frontu Wschodniego, chociaż na wschodzie regionu toczono regularne walki [7]. Utracono przy tym szansę na zaangażowanie wschodnich powiatów regionu w organizowane na przełomie lat 2018 i 2019 obchody setnej rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego, o którego przyczynach nie można mówić w oderwaniu od wydarzeń I wojny światowej.
Najbardziej wyrazistym przykładem pochłonięcia pamięci o walkach w 1914 roku jest kojarzenie miejscowości Chełmno nad Nerem w powiecie kolskim wyłącznie z niemieckim obozem zagłady, który funkcjonował tam od jesieni 1941 r. do kwietnia 1943 r. oraz krótko w 1944 roku. Śmierć ponad 250 tysięcy ludzi i jej późniejsze upamiętnienie całkowicie przysłoniły walki toczone w tej okolicy 20 lat wcześniej. Ponadto cmentarz znajduje się na terenie prywatnym, a jego odwiedzenie wymaga zgody właściciela terenu.

Cmentarz wojenny w Chełmnie nad Nerem: widoczne betonowe nagrobki, po prawej stronie ściana z
piaskowcowymi reliefami i kamienne ogrodzenie; w głębi widoczne zabudowania właściciela terenu, które trzeba minąć, aby dotrzeć na cmentarz

Z inną sytuacją mamy do czynienia w Pile. Naprzeciwko położonego w dzielnicy Leszków rozległego cmentarza jenieckiego, ulokowano cmentarz żołnierzy żadzieckich poległych w walkach o zdobycie Piły i przełamanie Wału Pomorskiego zimą 1945 roku. Lokalizację na skarpie po drugiej stronie ulicy wybrano nieprzypadkowo, gdyż nowo założona nekropolia góruje nad starą, ukazując symbolicznie wyższość poległych żołnierzy radzieckich nad jeńcami armii carskiej.
Innym przykładem utraty pamięci o I wojnie światowej w Wielkopolsce i istnieniu cmentarza wojennego jest przeniesienie centrum gospodarczego miejscowości w inne, oddalone miejsce. Spowodowało to zmiany w jego otoczeniu i zepchnięcie dawnych przedmieść do rangi peryferyjnej. Sytuacja taka nastąpiła w Koninie, gdzie obecne relacje gospodarcze i komunikacyjne miasta przeniosły się na prawy brzeg Warty, w rejon nowo wybudowanych osiedli mieszkaniowych dla pracowników zagłębia węgla brunatnego. Dodatkowo trudność w lokalizacji cmentarza potęguje nazwa gminy i miejscowości Stare Miasto, która graniczy ze starym miastem w Koninie, co może być niezrozumiałe dla osób spoza regionu konińskiego.

Centralna kwatera cmentarza wojennego w Koninie


Całkowita próba wymazania pamięci o nekropoli przyległej do obozu jenieckiego z okresu I wojny światowej miała miejsce w Szczypiornie pod Kaliszem. W obozie tym, poza jeńcami z armii rosyjskiej, przebywali też internowani po kryzysie przysięgowym legioniści Piłsudskiego. Po odzyskaniu niepodległości, w okresie dwudziestolecia międzywojennego, teren przy obozie i pomnik legionistów były miejscem wielu patriotycznych uroczystości. Nie eksponowano przy tym pamięci o wydarzeniach z sierpnia 1914 roku w pobliskim Kaliszu [8]. Już po wybuchu II wojny światowej Niemcy przystąpili do niszczenia pomnika upamiętniającego pobyt legionistów, a przebudowa dawnej kolejowej stacji granicznej po 1941 roku spowodowała pogłębianie kojarzenia Szczypiorna bardziej z kolejarzami niż jeńcami. Władze komunistyczne po 1945 roku oczywiście nie odbudowały pomnika, uważając dawne środowiska legionowe za element wrogi nowemu ustrojowi. Przywrócony monument stanowiłby trwałe miejsce uroczystości patriotycznych i kościelnych, które mógłby przekształcić się w wystąpienia antypaństwowe. Dodatkowo na cmentarzu chowano zmarłych jeńców ukraińskich, internowanych w latach 1918-1921, co było nie na rękę ówczesnej władzy, gdyż przypominało o dążeniach niepodległościowych Ukrainy. Ostatecznego zatarcia pamięci o obozie i cmentarzu jenieckim dokonano przez włączenie Szczypiorna w granice administracyjne Kalisza. Od 1976 roku jadąc w kierunku Ostrowa, wjeżdżało się bezpośrednio do Nowych Skalmierzyc, niezauważalnie mijając dzielnicę Szczypiorno.

Cmentarz jeniecki w Pile-Leszkowie. Po drugiej stronie ulicy znajduje się cmentarz żołnierzy radzieckich, poległych w 1945 roku

Nekropolie z okresu I wojny światowej w województwie wielkopolskim są bardzo dobrze zachowane i utrzymane. Gorzej bywa z zachowaniem pamięci o nich, a nawet o głównych wydarzeniach lat I wojny światowej w regionie. Zwycięskie Powstanie Wielkopolskie, często stawiane w kontrze do nieudanych zrywów niepodległościowych, całkowicie przyćmiło okres bezpośrednio je poprzedzający. II wojna światowa ze swoimi skutkami oraz okres PRL-u również nie sprzyjały wspominaniu lat Wielkiej Wojny. Można jednak powiedzieć, że choć o cmentarzach zapomniano, nie przeprowadzano akcji celowego ich niszczenia. Dlatego ten niewielki zasób cmentarzy wojennych i jenieckich w porównaniu z nekropoliami z okresu drugiej wojny światowej powinien być traktowany w pamięci równorzędnie z nimi.


Przypisy
[1] Tak zwana operacja warszawsko-iwangorodzka (dęblińska) od 28 września do 8 listopada 1914.
[2] Po przegranej bitwie nad Marną we wrześniu, październikowym odwrocie nad środkowej Wisły oraz utracie wschodnich terenów Prus Wschodnich, propaganda niemiecka potrzebowała informacji o nawet lokalnych sukcesach, aby utrzymać morale wojska i uspokoić nastroje w kraju.
[3] Dziękuję Michałowi Furmaniakowi za pomoc w opisie przedstawionych cmentarzy.
[4] Obecne powiaty koniński i kolski leżały na ziemiach zaboru rosyjskiego, po zajęciu tych terenów przez armię niemiecką, wprowadzono w nich administrację okupacyjną.
[5] Pamięć o I wojnie światowej mogłaby stać się naturalnym podłożem do kultywowania pamięci o wojnie polsko-bolszewickiej, co byłoby nie na rękę komunistom.
[6] Żołnierze pułków z Wielkopolski w większości walczyli na froncie zachodnim.
[7] Podobna sytuacja ma miejsce w województwie kujawsko-pomorskim. Ze względu na to, że zdecydowana większość obecnego terenu województwa leżała w zaborze pruskim, a walki toczono w leżącym wtedy w zaborze rosyjskim Włocławku i jego okolicach, zainteresowanie okresem 1914-1918/19 koncentruje się wyłącznie na walkach powstańczych w rejonie Szubina i Inowrocławia.
[8] Po zajęciu miasta przez oddziały niemieckiego 155 pułku piechoty z Ostrowa Wielkopolskiego, doszło do przypadkowej strzelaniny, o którą oskarżono mieszkańców miasta; w odwecie wojenny komendant miasta rozkazał ostrzeliwanie centrum ogniem artylerii i wypędzenie mieszkańców.


Tekst ukazał się w książce „Cmentarze i pomniki I wojny światowej po stuleciu. Stan badań i ochrony”, red. M. Karczewska, Białystok 2019, s. 83-88, tam wcześniejsza literatura.


Materiały zamieszczone w serwisie są chronione prawem autorskim i mogą być wykorzystywane przez użytkowników zgodnie z licencją Creative Commons BY-NC-ND, tj. umożliwiającą użytkownikom serwisu kopiowanie i rozpowszechnianie utworu pod warunkiem uznania autorstwa, tylko do użytku niekomercyjnego i bez utworów zależnych.
https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/

0 0 votes
Article Rating
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments