Łódź – Mileszki, ul. Frezjowa – pozostałość kwatery wojennej na cmentarzu rzymskokatolickim
Wojciech Fituch (Łódź)
Współpraca: Adam Zamojski (Zgierz), Jan Głuszak (Konstantynów)
5 grudnia 1914 r. po wielodniowych przygotowaniach wojska rosyjskie opuściły Łódź i wykonując dyrektywę dowódcy Frontu Północno-Zachodniego gen. N. Ruzskiego wycofały się na linię rzeczki Miazgi, gdzie zajęły nowe pozycje. Data ta, uznawana za zakończenie bitwy o Łódź, nie oznaczała wcale końca walk, a jedynie rozpoczęcie nowego rozdziału walk w bitwie łódzkiej. Wojska rosyjskich 2. i 5. Armii starały się powstrzymać prących na wschód Niemców i utrzymać połączenie z południa z 4. Armią pod Piotrkowem Trybunalskim i 1. Armią na kierunku północnym uwikłaną w niezwykle ciężkie i krwawe walki pod Łowiczem i Sochaczewem.
Jednym z krwawych epizodów walk na tym froncie były walki między Nowosolną a Janowem w połowie grudnia 1914 r., toczone pomiędzy pułkami niemieckiej 38. i 22. Dywizji a rosyjską 40. Dywizją piechoty wspartą elementami 30. Dywizji. Obydwie strony, pomimo ogromnych strat we wcześniejszych walkach, walczyły z wielką determinacją o nowe pozycje. Ofiary tych starć spoczywały lub spoczywają na wielu cmentarzach wojennych: w Wiączynie Dolnym, Górnym, Nowym, Mileszkach i Janowie.
Linia frontu biegła wzdłuż dzisiejszej drogi z Nowosolnej do Wiączynia Nowego i dalej na południe do Bedonia, Kurowic, aż do Będkowa. Na interesującym nas terenie była prawie identyczna z linią ciężkich walk z 19.11 – 22.11.1914 r., wrogie armie zamieniły się tylko miejscami.
„Pozostawiając pojedyncze patrole, Rosjanie opuścili zachodni brzeg Miazgi. …jeden ckm został zdruzgotany celnym uderzeniem ciężkiego granatu oraz drzewce sztandaru I btl-u złamane kawałkiem szrapnela. Podoficer Meiss noszący sztandar z kawałka sztachety zrobił podpórkę, aby i dalej przed batalionem nieść symbol wierności. Pułk okopał się na nowo zdobytej pozycji dla długotrwałej obrony. W ciągu nocy znowu w okopach na linii przedniej wbudowano artylerię i ckm-y. Dla wybadania pozycji rosyjskich wyszły liczne patrole.”
[Hartmann, Alexander von: „Das Infanterie-Regiment Großherzog von Sachsen (5. Thüringisches) Nr. 94 im Weltkrieg.” Berlin 1921]
Rosjanie mają system okopów ułożonych jeden za drugim z zasiekami z drutu kolczastego i wilczymi jamami.
[Thüringer im Weltkrieg, Verlag Minerva, Lepzig 1920]
W dowództwie niemieckim wyznaczono tzw. Schwerpunkt uderzenia na rosyjski front i był to odcinek pomiędzy dzisiejszą ulicą Malowniczą z południa, a ulicą Mileszki z północy (dzisiaj przeciętą autostradą A1). Główne uderzenie wykonywał 94 p. piechoty wsparty kompaniami 95 p. piechoty uderzać miał na pozycje 158 pułku Kutaisskiego wspartego kompaniami 160 Abchaskiego pułku piechoty, a na południu 96 i 71 turyńskie pułki piechoty miały wykonać uderzenie na pozycje 117 Jarosławskiego pp. Ze stanowisk w Popielarni szturmować miały 32 p. piechoty z Turyngii, a obejście flanki rosyjskiej wykonać 167 Alzacki pułk piechoty.
Dywizja rozkazała na 14.12 dalsze posuwanie się i szturm. Odpowiednio do zarządzeń z góry pułk rozkazał: „Będziemy atakowali niezależnie od okoliczności i za wszelką cenę.” Front pułku był bardzo szeroki. Rosjanie trzymali teren Wiączynia z tej strony pod ogniem ckm-ów i piechoty. Sygnał „Bagnet na broń!” znowu z powodu silnego zgiełku walki nie dotarł wszędzie. Straty mnożyły się w zastraszającym tempie…..Człapanie wielu stóp tonących w rozmiękłej glinie ostrzegło ich na czas i nawałnica kul runęła na szturmujących. Największe spustoszenia siał ogień flankujący z prawej strony. Jego ofiarą padł kapitan Ohnesorg z na wskroś przestrzeloną piersią. Wojsko rwało się dalej, ale jeden nie widział drugiego. Wyrąbywane nieprzyjacielskimi kulami luki powiększały się i przy tym sąsiedni strzelcy nie zauważali ich. Linie się rozeszły a posiłki wsuwane w linię nie zdołały przywrócić jej ciągłości. Szturm zamarł 20, 30, 50 kroków przed wrogiem i wszyscy znowu się okopali. Na lewym skrzydle dotarto do wysuniętego do przodu okopu, który udało się utrzymać po wybiciu lub wzięciu do niewoli jego załogi w dzikiej walce. Tak przebiegła noc we wzajemnej walce ogniowej. Również i dzień następny nie przyniósł istotnej zmiany. Pojedynczym jednostkom udało się zająć pozycję wroga. Ogólny, ponowny atak prawie wyczerpanymi i zdziesiątkowanymi przez trzydniowe walkami siłami nie dawał się w tej sytuacji zrealizować. Noc z 15. na 16.12. została wykorzystana na rotację. Przy tym 6. kompania zdołała wynieść ciało swojego dowódcy z pola walki.
[Monografia 94 pułku piechoty]
Co do strat to na razie udało się ustalić: polegli kpt Ohnesorg, ppor. Alandi von Wurmb, ppor. rez. Rosendorf i Gehler; ranni por. Hans Lutze von Wurmb. Poza tym poległ Feldwebel Häuser, z którym często jeździłem na nartach. Straty wśród żołnierzy szacuje się na 300. Stan kompanii wynosi przeciętnie 60 ludzi.
[Pamiętniki wielkiego księcia Saksonii Wilhelma Ernsta. Thüringer im Weltkrieg, Verlag Minerva, Lepzig 1920]
W nocy z 15 na 16 grudnia 1914 r. pułki rosyjskie szykowały się do opuszczenia linii frontu. Poniosły równie ogromne straty jak Niemcy, cztery kompanie ze 158 i 160 pułków zostały całkowicie rozbite, otrzymane pod koniec listopada uzupełnienia po 300-400 ludzi na pułk stracono. Nad ranem rozpoczęto odwrót w kierunku nowej linii na Bzurze, Rawce i Pilicy.
Po bitwie, w Mileszkach, gdzie znajdował się punkt dowodzenia 83 brygady 38 Dywizji, również utworzono cmentarz wojenny.
Niestety, nie posiadamy żadnych oryginalnych planów założenia cmentarza ani informacji źródłowych polskich i niemieckich archiwów.
W polskim dokumencie z 1922 r. „Wykaz cmentarzy i mogił żołnierzy poległych w czasie wojny i pochowanych w powiecie łódzkim” obiekt występuje jako dział wojskowy przy cmentarzu parafialnym w Mileszkach. Wymienia się tam 23 mogiły z pochowanymi 28 Rosjanami i 7 Niemcami. Dokument często rozmijał się ze stanem faktycznym, ale jest jednym z trzech zaledwie polskich źródeł podających lokalizację i przybliżoną ilość pochowanych żołnierzy w lokalizacjach w samej Łodzi i najbliższych okolicach.
Prawdopodobnie nie stanowił części cmentarza parafialnego, ale przylegał do niego. W spisie mogił i cmentarzy powiatu łódzkiego z roku 1936 wymienia się go jako „cmentarz wojenny”, a nie jako kwaterę wojenną. Wiadomo jednak, że dokumentacji niemieckiej wydzielone kwatery wojenne często opisywano jako odrębne cmentarze.
Według tego dokumentu powierzchnia cmentarza wynosiła 220 m.kw., otoczony był drewnianym płotem. Pod koniec lat 30., przy okazji następnego spisu cmentarzy w powiecie łódzkim, ogrodzenie opisano jako drucianą siatkę, czyli zostało wymienione, ale dokument ten często podaje nie tyle ogrodzenie kwatery, ile całego cmentarza.
Zachowało się jedno zdjęcie tego cmentarza w formie pocztówki, całą serię takich pocztówek ze zdjęciami cmentarzy wojennych wydało w połowie lat 20. XX w. łódzkie wydawnictwo „Libertas”.
Na zdjęciu widać piękne założenie cmentarne w formie „Gaju bohaterów”, z centralnie położonym głazem-nagrobkiem i mogiłą, otoczoną na planie prostokąta rzędami grobów. Całość otoczona jest drewnianym płotem z rzeźbionymi słupami i sztachetami. Na krzyżach znajdują się cechowania z napisem MIL i numerem.
Niestety, dzisiaj nie zobaczymy już prawie żadnych pozostałości tego cmentarza. Teren został całkowicie zniwelowany, drzewa wycięte i tylko granitowy głaz-nagrobek stanowiący kiedyś centrum założenia, wskazuje miejsce cmentarza. Całość powierzchni zajęta jest nowymi pochówkami, a założenie całkowicie zniszczone, zarówno fizycznie, ale również w pamięci okolicznych mieszkańców.
Wciśnięty pomiędzy współczesne groby kamień polny ma przykręconą śrubami płytkę żeliwną z napisem ULLRICH VON NIESSEN * 2 AUG.1885 ⴕ 14 DEC. 1914. Jest to jedna z dwóch znanych z nazwiska ofiar walk pod Wiączyniem z grudnia 1914 r., a pochowanych w Mileszkach. Fahnenjunker Unteroffizier z 4 kompanii 94 pułku był synem jednego z największych niemieckich historyków Nowej Marchii i Pomorza, profesora Paula von Niessena. Ojciec przeżył załamanie nerwowe na wiadomość o śmierci syna, szczególnie, że drugi syn dostał się do niewoli w tym samym czasie i przez cztery miesiące nie dawał znaku życia.
Drugi znany z nazwiska pochowany to Hauptmann Walther Ohnesorg szef 6 kompanii 94 pułku. Informacje pochodzą z przechowywanych w łódzkim AP akt zawierających odpowiedzi polskiej administracji na zapytania o miejsca pochówku poległych żołnierzy napływające z konsulatu niemieckiego. Dokument zawiera napis na krzyżu z cmentarza w Mileszkach.
Kronika 94 pułku wymienia Hauptmanna Ohnesorga jako bardzo lubianego i walecznego żołnierza, jednego z bohaterów starcia na wzgórzu 181 w Bechcicach 02/03.12.1914 r. Zachował się również opis pogrzebu Hauptmanna i mszy w nieistniejącym już kościele w Mileszkach (kościół spłonął doszczętnie w 2015 r.).
„Wierne dłonie udekorowały mały wiejski kościółek i kiedy po południu zebrali się oficerowie pułku z dowódcą na czele wraz z żołnierzami, widok chwytał za serce. Wśród różnorodnych statui z drewna przy kolumnach nawy stał prosty katafalk ze zwłokami. Głowa kapitana spoczywała na wieńcu ze świerkowych gałązek. Wyraz twarzy miał marmurowy, policzki opalone i świeże jakby spał. Talia owinięta była w sztandar batalionu, hełm oraz szabla znajdowały się u jego stóp. W ten sposób spoczywał po raz ostatni w kręgu swoich towarzyszy. W zieleni na katafalku widniały tu i ówdzie srebrne nitki w jego ciemnych włosach – lameta z choinki ustawionej hen daleko w domu. Było to jego ostatnie i najwyższe święto Bożego Narodzenia wśród żołnierzy, którzy w czasie Bożego Narodzenia muszą stać na warcie.”
W nocy z 16. na 17.12 Rosjanie się wycofali w kierunku wschodnim. W południe brygada przystąpiła do marszu. Pułk musiał przemaszerować przez nocne pole walki. Wyglądało jeszcze bardziej przerażająco niż pole z 2.12 na wzgórzu 181. Tuż przy wsi i w samej wsi leżeli niezliczeni żołnierze 94. pułku z makabrycznymi ranami, bo strzały padały z jak najbliższej odległości. Między nimi bardzo liczni zabici Rosjanie. Kiedy dowódca pułku przechodził obok zwłok bohaterskiego dowódcy 5. kompanii, bardzo lubianego przez towarzyszy i podwładnych ppor. rez. Rosendorf, zgromadził 5. kompanię wokół siebie. Ze wzruszenia nie mógł wydobyć z siebie słowa przemówienia i zamiast tego wraz ze zgromadzonymi wypowiedział proste słowa modlitwy „Ojcze nasz”. Nikt nie mógł się powstrzymać od łez. Wszyscy przysięgli, że pomszczą swego wiernego zabitego towarzysza.
Źródła:
Archiwum Państwowe w Łodzi
Deutsche Verlustlisten
Rosyjskie Państwowe Wojskowe Archiwum Historyczne w Moskwie
Literatura:
Der Weltkrieg, Sechster Band, Berlin 1929.
Sanitätsbericht über das Deutsche Heer, Deutsches Feld- und Besatzungsheer, im Weltkriege 1914-1919: Der Sanitätsdienst im Gefechts- und Schlachtenverlauf im Weltkriege 1914-18, II Band, Berlin 1938.
Das Infanterie-Regiment Großherzog von Sachsen (5. Thüringisches) Nr. 94 im Weltkrieg.” Kurzgefaßter Überblick. Berlin, Klasing & Co. 1921.
Thüringer im Weltkrieg, Verlag Minerva Lepzig, 1920.
Лодзинская операция : сборник документов мировой империалистической войнынарусскомфронте (1914-1917 гг.). Воениздат, 1936.
Materiały zamieszczone w serwisie są chronione prawem autorskim i mogą być wykorzystywane przez użytkowników zgodnie z licencją Creative Commons BY-NC-ND, tj. umożliwiającą użytkownikom serwisu kopiowanie i rozpowszechnianie utworu pod warunkiem uznania autorstwa, tylko do użytku niekomercyjnego i bez utworów zależnych.
https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/