Kazimierz Piwowarski (1874-1915)
Jacek Czaplicki
Współpraca przy przygotowaniu tekstu: Marta Wojciechowska, Małgorzata Karczewska
Pierwszy raz natrafiłem na kapitana Piwowarskiego szukając informacji o walkach toczonych na terenie Kurpi w opasłym, liczącym ponad 2000 stron, wydanym w 1915 roku tomie zatytułowanym: „Высочайшие приказы по военному ведомству”.
Na jednej ze stron z rozkazami można przeczytać o przyznaniu Wojennego Orderu Świętego Męczennika i Zwycięzcy Jerzego 4-klasy:
„Kapitanowi 17. Pułku Strzelców, Kazimierzowi Piwowarskiemu, poległemu w walce z nieprzyjacielem, za to, że w dniu 4 [17] lutego 1915 r., w walkach pod wsią Kierzek, poprowadził swoją kompanię do ataku przez otwarty teren o długości tysiąca kroków i przeprawił się z nią przez kanał o głębokości powyżej pasa, pod frontowym i flankowym, morderczym ostrzałem nieprzyjaciela, przy czym stracił ponad 1/3 swojej kompanii, zabitych i rannych. Szybkim atakiem na bagnety wybił nieprzyjaciela z dwóch szeregów okopów na flance, po czym zmienił kierunek ataku w prawo i wbił się w bok niemieckich pozycji, dzięki czemu zdobył jeszcze cztery okopy. Szybkością swojego ataku rozstrzygnął losy starcia i dostarczył pułkowi ponad 160 jeńców.”
Po przeszukaniu dostępnych w sieci wiadomości i archiwów, na temat Kazimierza Piwowarskiego zgromadziło się sporo informacji.
Kazimierz Piwowarski, syn Wojciecha, urodził się 14 [27] lutego 1874 r. w katolickiej rodzinie należącej do parafii w Tomaszowie Lubelskim.
Jako „Вольноопределя́ющийся” (odpowiednik „jednorocznych ochotników” w krajach niemieckojęzycznych), do czego uprawniało go posiadane odpowiednie wykształcenie, dobrowolnie wstąpił do wojska w dniu 30 października 1894 r. Trafił do 17. Pułku Strzelców w Suwałkach w stopniu szeregowego. W 1897 r. został wysłany do Szkoły Podchorążych Piechoty w Wilnie. Szkołę tę ukończył w 1899 r. i wrócił do pułku stacjonującego w Suwałkach w stopniu podpraporszczyka.
W tym samym roku, 10 listopada otrzymał awans na podporucznika ze starszeństwem z dnia 1 września 1899 r. W tym stopniu został przeniesiony do służby w 8. Tomskim Batalionie Rezerwowym, który w 1904 r. został rozbudowany do 8. Syberyjskiego Rezerwowego Pułku Piechoty stacjonującego w Tomsku.
Brał udział w wojnie rosyjsko-japońskiej w latach 1904-1905. Za wysługę lat został awansowany na porucznika w dniu 6 stycznia 1905 r.; ze starszeństwem od 1 września 1903 r.
Po zakończeniu wojny z Japonią został ponownie przeniesiony do służby w 17. Pułku Strzelców, w którym służył już do śmierci.
Kolejny awans na stopień kapitana sztabowego otrzymał 20 września 1907 r.; ze starszeństwem od 1 września 1907 r.
Po wybuchu Wielkiej Wojny wraz w ze swoim pułkiem brał udział w osłonie granicy pod Suwałkami, a później walczył podczas ofensywy w Prusach Wschodnich.
Awans na stopień kapitana w dniu 31 sierpnia 1914 r.; ze starszeństwem od 1 września 1911 r. Lekko ranny we wrześniu 1914 roku. Od 10 października 1914 r. do 4 marca 1915 r. był dowódcą 3. Kompanii 17. Pułku Strzelców.
W styczniu 1915 r. wraz z pułkiem i całą 5. Brygadą Strzelców został przerzucony koleją do Warszawy, a stamtąd do Ostrołęki.
Od tego momentu losy kapitana Piwowarskiego i jego pułku mogłem śledzić dziennikach wojennych 17. Pułku Strzelców.
Eszelony kolejowe jego pułku przybyły na dworzec kolejowy w Ostrołęce 22 stycznia [4 lutego] 1915 r. Żołnierzy obu batalionów zakwaterowano w koszarach Niżegorodzkiego Sztabu (dawne koszary w Wojciechowicach).
25 stycznia oddziały pułku wysłano koleją do Ciechanowa, skąd zawrócono je do Ostrołęki na wieść, że rozpoczęła się bitwa zimowa na Mazurach, a duże formacje niemieckie przekroczyły granicę rosyjsko-niemiecką na północ od Ostrołęki. Rano 27 stycznia oddziały pułku znowu trafiły do koszar w Wojciechowicach koło Ostrołęki. 30 stycznia 1915 r., pułk przeniósł się w rejon browaru na Łazku, a następnego dnia udał się na front.
Obszerniejsze fragmenty z działań pułku, w których wymieniony jest kapitan Piwowarski:
Zgodnie z rozkazem dowódcy 5. Brygady Strzelców, 17. Pułk Strzelców wyrusza ze wsi Dylewo przez wieś Gleba i Jeglijowiec z zadaniem zdobycia wsi Kierzek.
W tym celu, dowódcy 17. Pułku Strzelców zostają podporządkowane cztery działa z 2. Baterii, jedna sotnia kozaków i jedna kompania z 18. Pułku Strzelców, znajdujące się we wsi Chudek.
Dowódca pułku wydał rozkaz rozpoczęcia natarcia o godzinie 8:30 w dwóch kolumnach:
– prawa: 2., 3. i 4. Kompania/17 oraz połowa 7. Kompanii/17 pod dowództwem pułkownika Reintala, wsparte czterema karabinami maszynowymi miały ruszyć ze skrzyżowania dróg Gleba – Piasecznia i Strzałki – Kierzek drogą leśną do Kierzka, następnie skręcić w prawo na drogę prowadzącą na północ w kierunku wsi Karaska, przekroczyć kanał i wyjść na flankę oraz tyły pozycji nieprzyjaciela, odcinając mu w miarę możliwości drogę ucieczki.
– lewa kolumna podpułkownika Szarawskiego składająca się 1. Kompanii 17. Pułku, 5. Kompanii 18. Pułku, półbaterii osłanianej przez połowę 7. Kompanii/17, wsparte dwoma karabinami maszynowymi miały ruszyć z północnego skraju wsi Gleba o godzinie 8:30 i zaatakować od frontu wieś Kierzek, celując w południowy kraniec tej wsi.
Sotnia Kozaków pozostała początkowo w rezerwie głównych sił, a pod koniec walk została przesunięta w kierunku wsi Karaska, aby ścigać wycofujące się resztki wroga.
5., 6. i 8. Kompania oraz dwa karabiny maszynowe 17. Pułku Strzelców pozostały w rezerwie ogólnej na drugim skrzyżowaniu dróg Piasecznia – Kierzek i drogi leśnej do Karaski.
Dokładnie o wyznaczonej godzinie obie kolumny rozpoczęły akcję.
Kolumna pułkownika Reintala, poruszająca się we wskazanym kierunku z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, dotarła do miejsca, z którego miała rozpocząć natarcie w szyku bojowym i natknęła się na nieprzyjaciela (było to na zachodnim skraj lasu w pobliżu mostu nad kanałem). W tym miejscu dowódca batalionu zatrzymał swoje oddziały, wyznaczył rejony walk poszczególnym kompaniom, następnie wysłał zwiad w celu sprawdzenia pozycji nieprzyjaciela, po czym dał rozkaz do ataku.
3. Kompania/17 kapitana Piwowarskiego otrzymała lewą flankę, a 4. Kompania została wysunięta na prawą. W celu zabezpieczenia prawej flanki i tyłów w kierunku na Karaskę wysłano 2. Kompanię/17. Kompania ta miała utrzymać się na tej pozycji w razie natarcia wroga z tej wsi.
Połowa 7. Kompanii/17 początkowo miała stanowić rezerwę, ale została skierowana na pierwszą linię po lewej stronie 3. Kompanii/17, aby pomóc zbliżyć się 3. i 4. Kompanii/17 do wroga na odległość ataku na bagnety.
Początkowo w pierwszym szeregu wysłano po jednym plutonie: 3. Kompanii/17 na lewo od drogi prowadzącej do mostu na kanale i 4. Kompanii/17 na prawo od tej drogi.
Gdy tylko szeregi 3. Kompanii/17 dotarły na skraju lasu, znalazły się pod silnym ostrzałem z okopów po przeciwnej stronie polany i zarazem po drugiej stronie kanału. Dzięki czemu ostatecznie ustalono rozlokowanie pozycji nieprzyjaciela.
Kapitan Piwowarski, dowódca 3. Kompanii/17 postanowił nie czekać na dalsze ujawnianie się stanowisk wroga i wzmocnił pierwsze szeregi z lewej strony kolejnym plutonem, a następnie, by zyskać na czasie, skoordynować przeprawę przez kanał i nie stracić przy tym za wielu ludzi, osobiście poprowadził pierwszą linię. Straty były jednak nieuniknione, ponieważ woda w kanale sięgała żołnierzom powyżej talii, a dodatkowo przeprawa była częściowo pod ogniem z flanki.
Mając na uwadze, że od siły uderzenia i jedności zależy podejście do wroga, kompanie starały się utrzymać bliski kontakt, co w lesie było niezwykle trudne. W tego powodu, na lewo od 3. Kompanii na rozkaz dowódcy batalionu ustawiono połowę 7. Kompanii/17.
Dzięki szybkiemu biegowi strzelców w mgnieniu oka przebyto mocno ostrzeliwaną przez nieprzyjaciela polanę, która pochłonęło wiele ofiar, a chwilę później w lesie rozległo się głośne „Ura”. Oznaczało to, że 3. Kompania/17, połowa 7. Kompanii/17 i 4. Kompania/17 zbliżyły się na tyle do okopów, by zaatakować wroga bagnetami. Kompanie prowadzone przez swoich dowódców rozbiły wroga. Część Niemców zabito, część pojmano, jednak część z tych, którzy przeżyli – uciekła.
W tym kolejnym natarciu wziął również udział 4. Pluton 1. Kompanii/17, który ze swoim dowódcą kompanii zdążył dotrzeć zza kanału, dołączył do jednostek po tej stronie i w ten sposób zamknął lukę na lewej flance między prawą i lewą kolumną.
Niemcy, którym udało się uciec z okopów, wycofali się do chat we wsi Kierzek.
Po zdobyciu drugiej linii okopów kompanie zatrzymały się na chwilę, by ostrzelać wycofującego się nieprzyjaciela z karabinów maszynowych, które zabrała ze sobą 3. Kompania/17 Piwowarskiego, a które zostały ustawione w pierwszej linii atakujących. Ogień z karabinów maszynowych odegrał ważną rolę, zabijając wielu Niemców, osłabiając ostrzał nieprzyjaciela prowadzony z chat, co ułatwiło kompaniom posuwanie się naprzód.
Wkrótce zorientowano się, że z lewej strony, przez las do chat przy drodze Kierzek – Kopaczyska biegną Niemcy, w sile około kompanii, z zadaniem wzmocnienia swojej lewej flanki. Wszystko to zostało ustnie zgłoszone dowódcy pułku.
Podczas natarcia, gdy zbliżyła się do nieprzyjaciela na odległość 150 kroków, rozbrzmiało głośne „Ura!”, które podchwyciły pozostałe kompanie. 8. Kompania/17 prowadzona przez swego dowódcę porucznika Łogwinowa oraz porucznika Nieśpiechina zaatakowała wroga bagnetami. Po krótkiej walce nieprzyjaciel zachwiał się i uciekł.
6. Kompania/17 kapitana Poważe, poprzedzona 8. Kompanią/17, podjęła energiczny pościg, biorąc kilku jeńców.
Po koniec walk, 6. Kompania 17. Pułku Strzelców została tymczasowo na zdobytych pozycjach. W tym czasie została ściągnięta 5. Kompania 18. Pułku Strzelców w celu obsadzenia zdobytego terenu, później dołączyła do niej jako wzmocnienie 6. Kompania tegoż pułku. Kompanie biorące udział w ataku zostały zebrane i odprowadzone na stanowiska pułku. Kompanie te w drodze powrotnej zbierały rannych i grzebały poległych.
Straty naszego pułku: 10 poległych i 90 rannych.
Na noc, 17. Pułk Strzelców wycofał się do wsi Dylewo pozostawiając na zdobytych pozycjach dwie kompanie 18. Pułku i dwa karabiny maszynowe.
Tego dnia zużyto 30 000 sztuk amunicji.
Nie wiem, na ile straty wymienione w dzienniku pułku są wiarygodne, ponieważ mocno odbiegają od wcześniej opisanych walk, zużycia amunicji oraz danych w rozkazie o nadaniu kapitanowi Piwowarskiemu orderu, gdzie napisano, że jego kompania straciła 1/3 stanu, co można tłumaczyć, że tylko jego kompania został uszczuplona o ok. 60-80 żołnierzy.
Kolejny wpis w dzienniku w którym pojawia się kapitan Piwowarski:
Tego dnia ponownie zaatakowano wieś Kierzek, odbitą przez Niemców.
Oddziały pułku atakowały w następujących formacjach:
a) 7. i 8. Kompania/17 jako część środkowej kolumny podpułkownika Buszmana razem z półtora batalionu 37. Pułku Strzelców Syberyjskich;
b) w ramach prawej kolumny działało pozostałych sześć kompanii i karabiny maszynowe; 4., 5. i 6. Kompania/17 z czterema karabinami maszynowymi tworzyły lewy sektor bojowy, a 1., 2. i 3. Kompania/17 z pozostałymi karabinami maszynowymi łącznie z 2. Kompanią/18 Pułku Strzelców znajdowały się w rezerwie.
Cztery i pół kompanii z 18. Pułku Strzelców znajdowało się we lewym sektorze bojowym.
Wszystkie jednostki rozpoczęły natarcie równocześnie.
Środkowa kolumna (półtora batalionu 37. Pułku Strzelców Syberyjskich), mająca w rezerwie 7. i 8. Kompanię/17, rozpoczęła natarcie o godzinie 8:30.
Początkowo obie kompanie poruszały się razem za prawą flanką nacierających kompanii. Później 8. Kompania/17 została przesunięta na lewą flankę, a 7. Kompania/17 na prawą.
7. i 8. Kompania/17 utrzymały się na tych pozycjach do godziny 14:30.
O tej godzinie podpułkownik Buszman rozkazał 7. i 8. Kompanii/17 wraz z resztą kolumny, by wycofać się oraz uchwycić i utrzymać się na dogodnych pozycjach.
O godzinie 15:00 kompanie 17. Pułku Strzelców otrzymały rozkaz powrotu na swoje poprzednie pozycje.
W tym samym czasie został ranny porucznik Łogwinow (Władimir Mikołajewicz), dowódca 8. Kompanii. Kompanie wraz z karabinami maszynowymi zaczęły się wycofywać ścigane ogniem nieprzyjaciela.
Około godziny 16:00 dowódca 17. Pułku Strzelców wysłał porucznika Iwasijewa do podpułkownika Buszmana z prośbą o ponowne przejście do natarcia. Z tego powodu 7. i 8. Kompania/17 otrzymały rozkaz zajęcia pozycji przy jednostkach syberyjskich.
Obie kompanie rozpoczęły atak i wkrótce dotarły do grzbietu wzgórza, z którego widać było wioskę Kierzek. Tu dostały się pod silny ostrzał ze strony wroga, ale mimo to, nie zatrzymując się, posuwali się stale naprzód w kierunku skraju lasu i stamtąd rozpoczęli ostrzeliwanie z karabinów i karabinów maszynowych niemieckich okopów, które znajdowały się w odległości około 100-150 kroków od kompanii.
Robiło się ciemno. Niemcy, widząc osłabienie naszego ognia, gdyż Sybiracy już się wycofali, podjęli kontratak, rozpoczynając huraganowy ogień na 7. i 8. Kompanię/17, ale napotykając na śmiercionośny ogień karabinów maszynowych i karabinów, uciekli, zanim dotarli do naszych szeregów na 50 kroków, pozostawiając wielu zabitych i rannych.
Na lewym odcinku walk, o godzinie 11:40 jednostki dotarły od wschodu do kanału okalającego las Kierzkowski i rozpoczęły przeprawę. Do godziny 12:00 kompanie przeprawiły się i ustawiły w szyku bojowym frontem na południe, oczekując aż kompanie 18. Pułku Strzelców rozwiną się po prawej.
Około godziny 13:00 przeszli do natarcia.
Z lewej znajdowała się 6. Kompania/17, z prawej 4. Kompania/17, a dalej 5. Kompania/17.
Przed przekroczeniem kanału 6. Kompania/17 znajdował się pod niewielkim ostrzałem ze strony wroga, jednak zmieniło się to po przeprawie. Kiedy kompania ominęła zabagniony teren i ruszyła dalej, dostała się pod bardzo silny ogień karabinów maszynowych i zaczęła ponosić straty.
Atak jednak nie załamał się.
Żołnierze, zachęceni przez dowódcę kompanii kapitana Poważe, śmiało szli naprzód. Nie minęło kilka minut, a głośne „ura!” pochwycone przez innych rozniosło się echem po całym lesie, ogłaszając zdobycie pierwszej linii okopów.
Trofeum tego pierwszego sukcesu było kilku jeńców wziętych przez kompanię.
Kompania nie zatrzymała się na tej linii, lecz rzuciła się do przodu i zanim Niemcy zdążyli się otrząsnąć, zaatakowała drugą linię okopów i zajęła je z tym samym powodzeniem.
W tym czasie dowódca kompanii zauważył, że między jego kompanią a sąsiednią 4. Kompanią/17 jest luka, co było bardzo możliwe podczas ataku w lesie. Pospiesznie wypełnił ją jednym plutonem i kontynuował natarcie. Po drodze znaleziono wielu rannych i zabitych Niemców.
Po zauważeniu, że pierwsze szeregi kompanii z powodu strat rozrzedziły się, uzupełniono je kolejnym plutonem. Atakując dalej, kompania przy wsparciu karabinów maszynowych śmiało zajęła trzecią linię okopów nieprzyjaciela.
Wkrótce dowódca kompanii otrzymał meldunek od plutonu na lewej flance, że na lewo i na tyłach kompanii pojawiły się oddziały nieprzyjaciela. Dowódca batalionu rozkazał całej kompanii nieco się wycofać.
Po pewnym czasie nadszedł rozkaz ruszenia do przodu i zajęcia dawnych pozycji, który natychmiast wykonano.
Ponieważ wieś była ostrzeliwana przez naszą artylerię, nie można było iść dalej. Cała linia bojowa zatrzymała się i ostrzeliwała pozycje wroga.
Najbardziej wysunięta na czoło ataku 4. Kompania/17, nacierała na prawo od 6. Kompanii/17.
Jej dowódca, porucznik Razowski , zdając sobie sprawę z wagi ataku swej kompanii, ważył każdy swój krok, pamiętając, że od tego może zależeć wynik całej bitwy.
Dzięki wysokiemu morale strzelców, którzy atakowali tą samą drogą co 4 lutego i mocno wierzyli w sukces, wraz innymi kompaniami, mimo strat, zdobyto trzy linie niemieckich okopów i wzięto kilku jeńców.
W związku z rozwojem sytuacji i wykryciem ruchów nieprzyjaciela od północy, kompania została wycofana za kanał, gdzie pozostała do końca walk.
5. Kompania/17, która posuwała się na prawo od 4. Kompanii/17 i miała kontakt z oddziałami 18. Pułku, nagle natknęła się na niemieckie szeregi i pomimo silnego ostrzału zaatakowała je, zmusiła do odwrotu, a następnie kontynuowała natarcie z innymi kompaniami.
Po osiągnięciu zachodniego skraju lasu kompania została ostrzelana z flanki przez niemiecki patrol.
Dowódca kompanii (kapitan Romaszew ), nie chcąc zwlekać, rozkazał kompanii, by nacierać dalej, a przeciw Niemcom na flance skierował pluton z rezerwy.
Żołnierzom tego plutonu udało się zabić jednego oficera, jednego żołnierza i jednego konia.
Kompania, nacierając dalej razem z 4. i 6. Kompanią/17, w walkach na bagnety przebiła się do drugiej linii okopów. Podczas ataku na trzecią linię okopów, dowódca kompanii kapitan Romaszew, atakujący zawsze na czele, został ciężko ranny.
W tym samym czasie ranny został również młodszy oficer 6. Kompanii, praporszczyk Łysenko. Około godziny 17:00, 5. Kompania/17 otrzymała rozkaz wycofania się, zajęcia lepszej pozycji i osłaniania odwrotu 4. i 6. Kompanii/17.
Na rozkaz dowódcy 18. Pułku, kompania musiała również poczekać do czasu wycofania się oddziałów i tego pułku.
Po tym jak straciła kontakt ze swoim batalionem i z oddziałami 18. Pułku, kompania zaczęła się wycofywać i dołączyła do swojego batalionu na rozgałęzieniu kanału, na wschód od wsi Kierzek, skąd wycofała się na rozkaz dowódcy batalionu, a następnie wraz z 6. Kompanią/17 udała się na noc do wsi Dylewo.
Rezerwowe oddziały pozostały na miejscu, wypełniając tymczasowe luki.
Kiedy dotarła wiadomość, że nieprzyjaciel obszedł oddziały 18. Pułku i przedarł się między tym pułkiem a oddziałami rezerwy, wysłano tam 3. Kompanię/17 Piwowarskiego i 2. Kompanię/18 z dwoma karabinami maszynowymi.
W pierwszym szeregu, który wysunął się do przodu na 100 kroków ustawiono połowę 3. Kompanii/17, to samo zrobiono z 2. Kompania/18, którą podporządkowano kapitanowi Piwowarskiemu.
Piwowarski prowadził prawą flankę w kierunku bagna, mając jeszcze pół kompanii w rezerwie po lewej stronie.
Gdy przeszli 500 kroków, w kierunku atakujących szeregów otworzono silny ogień, zwłaszcza na połowę 3. Kompanii/17, gdzie pojawili się ranni.
Wtedy też kompania z 18. Pułku odpowiedział ogniem. Po chwili oddziały popędziły do przodu z okrzykiem „Ura”.
Niemcy – około kompanii – rzucili się do ucieczki, dzieląc się na dwie grupy:
około 30 ludzi pobiegło na polanę znajdującą się na w lewo od drogi, a około 100 w prawo do lasu.
Atakująca połowa 3. Kompanii/17 schwytała jednego jeńca, który wlókł się za swoimi towarzyszami. Sześciu ludzi z kompanii, prowadzonych przez feldfebla dogoniło Niemców na polanie, ale zostali ostrzelani z okopów znajdujących się po przeciwnej stronnie. Z tego powodu wraz resztą oddziału otworzyli oni ogień do uciekających Niemców. Paru z nich padło zabitych, a reszta uciekający schroniła się w lesie.
Ta część Niemców, która zdecydował się uciekać w prawo w las i była ścigana ogniem 2. Kompanii/18, została przechwycona przez znajdującą się tam 5. Kompanię/18.
W celu utrzymania się na zdobytym terenie, kapitan Piwowarski rozkazał kompanii z 18. Pułku zająć wzgórze po prawej stronie i oprzeć się flanką o bagno, a połowie 3. Kompanii/17 okopać się na skraju lasu przed polaną.
Drugą połowę 3. Kompanii/17 wysłał na lewo, aby wypełnić lukę liczącą 1500 kroków, dzielącą go od oddziałów 37. Pułku Strzelców Syberyjskich. Obawiając się o swoją lewą flankę, nie zdecydował się atakować dalej. Była to słuszna decyzja bo po prawej niedługo później pojawiły się kolumny powracających z akcji kompanii 18. Pułku Strzelców.
3. Kompania/17 również otrzymała rozkaz wycofania się.
Przed zapadnięciem zmroku wydano rozkaz przejścia za kanał. Kompanie wycofywały się stopniowo, jedna po drugiej.
Wycofująca się 6. Kompania/17 zbierała rannych.
Po przejściu na drugą stronę kanału i zajęciu pozycji pozostała na niej do godziny 21:00, po czym wycofała się w rejon stacjonowania pułku.
Tego dnia wprawdzie nie zdobyto wsi Kierzek z powodu nadchodzących ciemności i posiłków, które Niemcy dostali na czas, ale walki przyniosły pewne efekty: nieprzyjaciel poniósł ciężkie straty, miał zabitych i rannych, zdobyto wiele broni i amunicji oraz 183 jeńców (w tym 52 ludzi przez 17. Pułk).
Straty Pułku:
Poległ podporucznik Miszanin Nikołaj Michałowicz.
Ranni: kapitan Romaszew Nikołaj Iwanowicz i praporszczyk Łysenko Aleksiej Wasiliewicz.
Niższych stopniem:
poległo – 52 ludzi,
rannych – 135 ludzi,
zaginęło bez wieści – 21 ludzi.
Obsady karabinów maszynowych wystrzeliły 13 750 sztuk amunicji.
Strzelcy w kompaniach zużyli 40 000 sztuk amunicji.
Na noc oddziały pułku wycofały się do wsi Dylewo, pozostawiając 1. Kompanię/17 na placówce osłonowej we wsi Gleba. .
15 lutego [28 lutego] 1915 r.
Sztab 5. Brygady Strzelców w rozkazie nr 129, wydanym 15 lutego 1915 r. o godzinie 8:45, nakazał oddziałom brygady przejść tego dnia do natarcia na froncie Krobia – Jazgarka – Wach, punkt „57,4” znajdujący się na wschód od wsi Olszyny.
Zgodnie z tym rozkazem dowódca pułku rozkazał dowódcy 1. Batalionu/17, podpułkownikowi Reintalowi, by natychmiast podjąć natarcie na wieś Podgórze, z tym że lewa flanka miała kierować się na wzgórze oznaczane jako „60,9” (patrz rysunek na str. 63).
O godzinie 10:30 rozpoczęto natarcie. 3. Kompania/17 kapitana Piwowarskiego ruszyła na lewej flance w kierunku wzgórza „60,9”, a 1., 4. i 6. Kompania/17 z czterema karabinami maszynowymi udały w kierunku wsi Pogórze.
Dowódca batalionu i dowódcy kompanii osobiście dokonali rozpoznania na skraju dużego lasu. Stwierdzili, że za skrajem lasu iglastego składającego się z niskich drzew, znajduje się szereg okopów nieprzyjaciela z zasiekami, z tym, że punkty umocnione były otoczone dwoma rzędami zasieków.
Rozstawione w szeregach bojowych, 1., i 4., Kompania/17, wsparte karabinami maszynowymi rozpoczęły natarcie. Szybko przeszły przez młody las, ale po wyjściu z niego dostały się pod ogień karabinów maszynowych i salwy piechoty. Żołnierze zostali zmuszeni, by paść na ziemię w odległości 100-150 kroków od niemieckich zasieków.
Dwukrotnie podrywano szeregi do ataku, ale nie były one w stanie go kontynuować, ponieważ znalazły się pod krzyżowym ogniem z prawej strony.
Dowódca batalionu otrzymał rozkaz okopania się na skraju lasu i zaatakowania niemieckich okopów o świcie.
3. Kompania/17 Piwowarskiego atakująca na lewej flance, po przebyciu 700 kroków, została zmuszona do zatrzymania i okopania się.
O godzinie 22:30 szef sztabu 5. Brygady Strzelców przekazał telefonicznie rozkaz, by po godzinie 1:00 w nocy ponownie podjąć natarcie.
Straty:
Poległych – 2 ludzi, rannych – 4 ludzi.
Ostatni wpis w dzienniku 17. Pułku w którym pojawia się kapitan Piwowarski:
W nocy o godzinie 2:00 ruszył tam również 1. Batalion/17 z czterema karabinami maszynowymi i zajął pozycje w pobliżu wsi Wach.
Zgodnie z rozkazem dowódcy 18. Pułku Strzelców z dnia 2 marca 1915 r., dwie kompanie (1. i 4.) skierowano do lewego sektora bojowego.
2. i 3. Kompania/17 znalazła się w rezerwie oddziałów pułkownika Krajewicza. Rezerwy rozlokowane były w lasach na północ od wsi Siarcza Łąka.
2. Batalion/17 z czterema karabinami maszynowymi, pod dowództwem podpułkownika Szarawskiego, wysunął się poprzedniego dnia o godz. 17.00 i zastąpił kompanie 18. Pułku w okopach na południowym skraju lasu.
O godzinie 4:00 dwie kompanie z czterema karabinami maszynowymi, dowodzone przez pułkownika Reintala i oddziały z prawego sektora walk, dowodzone przez podpułkownika Baranowa podeszły pod niemiecką umocnioną pozycję znajdującą się w południowo-wschodniej odnodze wsi Wach i z głośnym okrzykiem „Ura” wdarły się do okopów zaskoczonego wroga. Po krótkiej walce na bagnety Niemcy zmuszeni zostali do ucieczki.
Jeszcze w trakcie walk, 2. i 3. Kompania/17, które były w rezerwie, na rozkaz pułkownika Krajewicza dołączyły do ataku.
Nieprzyjaciel poniósł ciężkie straty, a do niewoli dostało się aż 187 ludzi (z czego 67 ludzi wzięła 2. Kompania/17). Podczas tej bitwy zginął sławny w pułku kapitan Piwowarski, który wielokrotnie prowadził swoją kompanię (3. Kompania/17) do zwycięstw, a pułkownik Reintal został śmiertelnie ranny.
O godzinie 14:00 oddziały 2. Batalionu/17 wyszły z lasu na otwarty teren, by w ataku zająć zalesiony obszar na południowy wschód od wsi Wach. Dostały się jednak pod wrogi, morderczy ostrzał, prowadzony z pozycji znajdujących się na tym zalesionym obszarze i zostały zmuszone do wycofania się na pozycję znajdującą się na lewo od oddziałów pułkownika Krajewicza przy głównej drodze.
W dniu 4 [17] marca 1915 r. Kazimierz Piwowarski został wykreślony ze stanu pułku.
Dzięki wielkiej pomocy Marty Wojciechowskiej udało się odnaleźć jeszcze jeden, ostatni dokument z życiorysu Kazimierza Piwowarskiego. Jest to akt z parafii w Tomaszowie Lubelskim, w którym po rosyjsku (tłumaczenie Marty Wojciechowskiej) zapisano:
„Działo się w mieście Tomaszowie 16 [29] kwietnia 1915 roku o godzinie 10:00 rano. Stawili się: Franciszek Krawczyński lat pięćdziesiąt jeden i Antoni Chmielewski lat 77, słudzy kościelni z Tomaszowa i oświadczyli, że dnia 3 [16] marca zabity w wojnie z Niemcami został pod wsią Wach łomżyńskiej guberni Kazimierz Piwowarski, lat 40, kapitan 17. Pułku Strzelców, urodzony w Tomaszowie, syn Wojciecha i Marianny z Rogalskich, ślubnych małżonków Piwowarskich. Po naocznym przekonaniu się o śmierci Kazimierza Piwowarskiego akt ten zgłaszającym przeczytany, przez nas i jednego zgłaszającego podpisany został. …”
Kapitan Piwowarski w dużym prawdopodobieństwem pochowany został w kwaterze wojennej na cmentarzu parafialnym w Kadzidle (powiat ostrołęcki).
Przemawia za tym to, że w marcu 1915 r. wojska rosyjskie nie miały cmentarza położonego bardziej północ. Nie mógł również zostać pochowany na licznych cmentarzach w Wachu, ponieważ wieś tę wojska rosyjskie zdobyły dopiero w końcu marca i do połowy lipca w Wachu przebiegała linia frontu. Świadkowie z aktu parafialnego, którzy w kwietniu 1915 r. odwiedzili grób Kazimierza Piwowarskiego, na pewno nie zostali dopuszczeni w pobliże wsi znajdującej się na linii frontu.
Odznaczenia zdobyte przez Kazimierza Piwowarskiego:
– order św. Anny, IV klasy z napisem „Za odwagę” (nadany mu przez dowódcę 1. Armii Mandżurskiej i zatwierdzony przez kapitułę 5 listopada 1904 r. za wyróżnienie w walkach przeciwko Japończykom);
– order św. Anny III klasy (1905 r.);
– order św. Stanisława II klasy (1912 r.);
– order św. Anny II klasy z mieczami (pośmiertnie 27 kwietnia 1915 r.);
– order św. Włodzimierza IV klasy, z mieczami i kokardą (pośmiertnie 20 maja 1915 r.);
– order św. Jerzego IV klasy (pośmiertnie, wymieniony na początku tekstu);
– Naczelny Wódz Armii Frontu Północno-Zachodniego w 1915 r. (rozkaz zatwierdzony przez kapitułę 20 października 1916 r.) do przyznanego w 1912 r. orderu św. Stanisława II klasy dołączył „Miecze”.
Źródła:
17. Pułk Strzelców: ria1914.info
Высочайшие приказы по военному ведомству – 1915: gwar.mil.ru
Журнал военных действий 17-го стрелкового полка с 1-го января 1915 года по 5 марта 1915 года: gwar.mil.ru
Akt z parafii w Tomaszowie Lubelskim: Archiwum Państwowe w Zamościu
Zdjęcia orderów: gwar.mil.ru
Daty w nawiasach kwadratowych – kalendarz gregoriański, pozostałe daty podane są wg kalendarza juliańskiego.
Materiały zamieszczone w serwisie są chronione prawem autorskim i mogą być wykorzystywane przez użytkowników zgodnie z licencją Creative Commons BY-NC-ND, tj. umożliwiającą użytkownikom serwisu kopiowanie i rozpowszechnianie utworu pod warunkiem uznania autorstwa, tylko do użytku niekomercyjnego i bez utworów zależnych.
https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/