Choroszcz (Babia Góra – Świtkowizna), powiat białostocki – cmentarz z I wojny światowej
Małgorzata Karczewska
Cmentarz wojenny założony został na wzniesieniu zwanym obecnie Babią Górą – Świtkowizną, dawniej Górą Grudcową lub Górą Grudową. Na wzgórzu pochowanych zostało 56 żołnierzy armii niemieckiej oraz czterech żołnierzy armii rosyjskiej poległych 25 sierpnia 1915 r. podczas przełamywania doliny Narwi w okolicach Kruszewa. Lokalna tradycja wiąże ten cmentarz z walkami o tak zwany „zerwany most” w Kruszewie, faktycznie spalony przez wycofujące się wojska rosyjskie.
Rozplanowanie cmentarza na Babiej Górze jest całkowicie zatarte. Jednym zachowanym elementem jest kamienny obelisk z pamiątkową inskrypcją: HIER RUHEN / 56 DEUTSCHEN / U. 4 RUSSISCHE KRIEGER / DIE IN DEN KAMPFEN / AM 25. AUG. 1915 / DEN HELDENTOD / FÜR IHR VATERLAND / STARBEN.
Nie ma pewności, czy obelisk znajduje się w pierwotnym położeniu. Cmentarz jest zwrócony frontem na północ – północny zachód, w kierunku szosy Białystok-Kruszewo. Z tego kierunku wykonano archiwalne fotografie nekropoli z widocznym wejściem oraz ogrodzeniem terenu cmentarza. Tymczasem obelisk, który był zapewne centralnym elementem cmentarza, zwrócony jest przodem w przeciwnym kierunku, co może świadczyć o tym, że został przemieszczony.
Analiza dawnych fotografii cmentarza wskazuje, że groby znajdowały się na trzech lub czterech terasach, co pozwoliło na zajęcie stromych stoków wzgórza. Wszyscy polegli żołnierze spoczywali w grobach jednostkowych. Potwierdza to informacja zawarta w krótkim sprawozdaniu dotyczącym stanu zachowania cmentarza sporządzona w 1927 r.: … auf dem 56 Deutsche und 4 Russen in Einzelgräbern ruhen….
Wśród poległych żołnierzy armii carskiej było dwóch Polaków, których nazwiska i stopnie wojskowe zachowały się w pamięci mieszkańców. W 1984 r. Towarzystwo Przyjaciół Choroszczy uczciło ich pamięć krzyżem z inskrypcją.
Mogiły były ziemne, nasypy w większości nieobramowane, jedynie wzmocnione trawą; jedynie nieliczne licowane kamieniami polnymi. Nad grobami wystawiono drewniane krzyże z owalnymi tabliczkami, których inskrypcje zawierały nazwiska, stopnie i jednostki z których pochodzili polegli. Teren cmentarza był ogrodzony drewnianym płotem, początkowo wykonanym z pni brzóz, później prawdopodobnie z desek. Na drzewach zachowały się do dzisiaj pozostałości wrośniętego w korę drutu kolczastego, który pełnił funkcję dodatkowej ochrony, przede wszystkim przed zwierzętami.
Cmentarz wojenny na Babiej Górze, ze względu na dużą liczbę spoczywających na nim żołnierzy był uznawany przez administrację niemiecką za cmentarz honorowy (Ehrenfriedhof). Wiązało się to z częstszym kontrolowaniem stanu zachowania niż w przypadku innych miejsc pochówków. Zakres prac porządkowych i napraw ustalany był na najwyższym szczeblu, pomiędzy polskim Ministerstwem Spraw Wewnętrznych oraz Ambasadą Niemiecką w Warszawie. Na podstawie korespondencji i publikowanych raportów z lat 1925-1933 można stwierdzić, że zakres prac porządkowych podejmowanych przez stronę polską był nieznaczny. Jedynym pewnym działaniem była naprawa ogrodzenia odnotowana w 1933 r.
We wrześniu 1925 r. przedstawiciele VDK sporządzili notatkę, przekazaną przez niemieckie poselstwo w Warszawie do polskiego Ministerstwa Robót Publicznych. Wspomniano w niej, że: „Ogrodzenie nie istnieje, 45 nasypów mogił jest rozmytych”. Dwa lata później, w 1927 r. kolejny raz alarmowano, że upadło kolejnych piętnaście krzyży nagrobnych wykonanych z drzewa sosnowego, nasypy mogił są ledwo widoczne a ogrodzenie nie istnieje. Podkreślano, że prace remontowe (budowa ogrodzenia oraz obsadzenie mogił roślinami) ze środków VDK powinny zostać podjęte w najbliższym czasie.
Pierwsze wzmianki o celowym niszczeniu mogił na Babiej Górze pochodzą z lat 30. XX w. Sporo informacji dostarcza notatka sekretarza konsulatu niemieckiego w Warszawie nazwiskiem Lerch, sporządzona 30 maja 1930 r. Urzędnik ten wizytował nekropole w Białymstoku i okolicy po serii zniszczeń dokonanych na cmentarzach wojennych. Opisując miejsce pamięci na Babiej Górze, wspomniał, że jest to jeden z cmentarzy wcześniej już zniszczonych przez mieszkańców. Głównym zarzutem było celowe rozsypywanie nasypów mogił, tak by przestały być one czytelne na powierzchni wzgórza. Brakowało także wielu krzyży drewnianych. Strona niemiecka otrzymała wówczas zapewnienie Wojewody Białostockiego, że jeszcze wiosną wykonane zostaną prace naprawcze, w tym wykonanie betonowych obramowań mogił, na co zostały zarezerwowane fundusze. Udało się również uratować część krzyży drewnianych. Wydaje się, że obietnice urzędników wojewódzkich nie zostały zrealizowane, gdyż na powierzchni wzgórza nie zachował się nawet ułamek betonowego obramowania grobu.
Według miejscowej tradycji, elementy napowierzchniowe cmentarza na Babiej Górze zostały zniszczone po II wojnie światowej. Można jednak przypuszczać, że już wcześniej stan tej nekropoli był zły, a nietrwałe, drewniane oznakowania mogił i nasypy ziemne mogił sprzyjały zacieraniu pamięci o tym miejscu przez czas i ludzi.
Dokumentacja ewidencja cmentarza sporządzona została w 1985 r. Od tego czasu cmentarz objęty jest ochroną jako obiekt zabytkowy.
Źródło:
Małgorzata Karczewska, Sto lat będą trwać bez opieki niczyjej… Cmentarze z czasów I wojny światowej w Białymstoku i powiecie białostockim, Białystok 2017, s. 106-119, tam wcześniejsza literatura.
Materiały zamieszczone w serwisie są chronione prawem autorskim i mogą być wykorzystywane przez użytkowników zgodnie z licencją Creative Commons BY-NC-ND, tj. umożliwiającą użytkownikom serwisu kopiowanie i rozpowszechnianie utworu pod warunkiem uznania autorstwa, tylko do użytku niekomercyjnego i bez utworów zależnych.
https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/4.0/